Bean 9.7 i Ramos X1

0
277

Zaczynamy się powoli przyzwyczajać, że pojawiające się coraz częściej tablety nie są dziełem uznanych na rynku producentów. Najczęściej nowości pochodzą z Chin, jednak czy to wada?

Niedawno zostały zaprezentowane dwa nowe tablety Bean 9.7 i Ramos X1. Choć są to propozycje anonimowe, to wystarczy szybki rzut oka na parametry, żeby zdać sobie sprawę, że nie będą one niczym ustępowały swoim zdecydowanie bardziej znanym konkurentom. Co więcej, pracujący na ich pokładzie procesor to układ Samsunga Exynos 5250, który może pochwalić się naprawdę wysoką wydajnością.

Pierwszy z tabletów, czyli Bean 9.7 posiada ekran o oczywistej przekątnej – 9,7-cala. Nie będzie ona jednak typowa, choć nie ma się czego obawiać, tym bardziej, że ekran będzie wyświetlał obraz w bardzo wysokiej rozdzielczości 2048×1536 pikseli. We wnętrzu urządzenia znajdzie się wspomniany już procesor Exynos 5250, taktowany zegarem o częstotliwości 2 GHz i wspomagany 2 GB pamięci RAM. Takiej specyfikacji nie powstydziłby się żaden tablet pracujący pod kontrolą Androida. Taki też system znajdziemy w Bean 9.7. Będzie to wersja 4.0.4 Ice Cream Sandwich, choć tylko początkowo, bo mimo, że dokładna data premiery urządzenia nie została ujawniona, to już zapowiedziano, że dość szybko nastąpi aktualizacja OS’a do wersji Jelly Bean.

Poza powyższymi parametrami tablet będzie wyposażony w aparat o rozdzielczości 8 Mpix i przednią kamerę do wideorozmów o rozdzielczości 2 Mpix. Do dyspozycji użytkownika zostaną oddane 32 lub 64 GB wbudowanej pamięci, a także moduły łączności z WiFi i Bluetooth na czele. Bean 9.7 będzie posiadał także mocny akumulator o pojemności 8000 mAh.

Drugi z tabletów, czyli Ramos X1 różni się od Bean 9.7 bardzo nieznacznie. Znajdziemy w nim ekran o takiej samej przekątnej i rozdzielczości, a nawet te same podzespoły. Jedyna różnica to taktowanie procesora, które w przypadku Ramosa X1 wyniesie 1,7 GHz.

Póki co nie wiadomo dokładnie kiedy i w jakiej cenie oba tablety trafią do sprzedaży. Mówi się, ze będzie to mniej więcej połowa roku, czyli przełom czerwca i lipca, jednak nie zmienia to faktu, że póki co brak informacji odnośnie rynków, na jakich będzie można nabyć te, bądź co bądź, niezwykle interesujące urządzenia. Miejmy nadzieję, ze producenci nie zamkną się tylko w obrębie własnego, chińskiego rynku.